17.08.2017

Takuya&Shin Cross Gene - Lokator

Tytuł: Lokator
Bohaterowie: Terada Takuya, Shin WonHo
Pairing: Takushin (Takuya x Shin)
Gatunek: One Shot, Romans, Erotyk
Zespół: Cross Gene

Takuya POV

Włóczyłem się po już ciemnym Seulu w poszukiwaniu mojego nowego mieszkania, które będę dzielił z pewnym chłopakiem. Nie miałem nic przeciwko temu. Ale od tego chodzenia, nogi odmawiały mi posłuszeństwa, bardzo chciało mi się pić, byłem głodny, a moje oczy same się zamykały. Bycie od 4 rano na nogach nie jest najlepszym pomysłem. Ale musiałem zdążyć na pociąg. 
W końcu usiadłem na jakimś przystanku. Wyciągnąłem telefon i niemalże od razu zacisnąłem powieki. Światło wyświetlacza strasznie raziło moje oczy. Nieco zmniejszyłem jasność i mogłem w końcu sprawdzić godzinę.
- 22... - mruknąłem cicho. Niby była już prawie wiosna i miało się robić nocą cieplej, ale oczywiście nie założyłem na siebie nic, oprócz koszulki i spodenek za kolano. Rozejrzałem się po okolicy i nareszcie zobaczyłem ten dom. Zerwałem się z miejsca, złapałem walizkę, plecak i udałem się pod drzwi. Wypuściłem powietrze i nieśmiało zapukałem do środka. Trochę dygotałem, więc zacząłem szybko pocierać ramiona.

Shin POV

Właśnie szykowałem sobie kolację. Było już po 22, a ja czekałem na mojego współlokatora. 
- Ech, chyba dzisiaj już nie przyjdzie... - westchnąłem i wróciłem do parzenia herbaty. Nagle usłyszałem ciche pukanie. Odstawiłem czajnik i ruszyłem do drzwi.
- Cześć. - na ganku zastałem zmarzniętego, wysokiego i naprawdę ładnego chłopaka z walizką.
- Cześć. Wchodź szybko, bo zaraz się przeziębisz. - złapałem go za nadgarstek i wprowadziłem do środka. - Pewnie jesteś głodny.
- Trochę... - kiedy usłyszałem głośne burczenie, cicho się zaśmiałem.
- Masz szczęście, bo akurat robię kolację. - uśmiechnąłem się i poprowadziłem go do kuchnio-salonu. - Rozgość się.
Chłopak niepewnie usiadł na kanapie i odstawił walizkę. Postawiłem przed chłopakiem talerz kanapek i kubek herbaty. 
- Trzymaj. - podałem jasnowłosemu koc, który od razu zarzucił sobie na ramiona. - Jest zimno, prawda?
- Tak. - zaśmiał się nerwowo. - Jestem Terada Takuya.
- Shin WonHo. Miło mi. - skłoniłem się. 
Razem z Teradą zjedliśmy kolację, oglądając przy tym telewizję. Później szybko pozmywałem i wróciłem do chłopaka. 

Takuya POV

Obudziłem się na kanapie, okryty kocem. A przysiągłbym, że usnąłem na siedząco. Przeciągnąłem się, a przy stole usłyszałem cichy śmiech.
- Dzień dobry. - zaśmiał się WonHo.
- Dzień doooobry... - ziewnąłem z uśmiechem. - Która godzina?
- 10. Dobrze się spało? - spytał, podając mi kubek kawy.
- Całkiem, całkiem. - zaśmiałem się i upiłem łyk napoju.
Nasze śniadanie minęło w przyjemnej atmosferze. Rozmowy, żarty i śmiech. Później razem z Shinem posprzątaliśmy, a ja mogłem się nareszcie rozpakować. WonHo jeszcze pokazał mi swój pokój, garderobę i łazienkę. Poszedłem wziąć szybki prysznic po wczorajszym dniu. Pod strumieniem ciepłej wody mogłem spokojnie poukładać swoje myśli. WonHo był naprawdę spoko. Ale przypomniałem sobie o pewnym chłopaku, który w przeszłości strasznie mnie zranił. Miałem nadzieję, że może Shin tego nie zrobi. Było mi wtedy naprawdę przykro...
Kiedy wyszedłem już z kabiny, wytarłem się dokładnie ręcznikiem i założyłem szare dresy i czarny t-shirt. Podszedłem do lustra i podparłem się o umywalkę. 
- Takuya, spokojnie... zapomnij o nim... - powtarzałem do siebie. Ochlapałem twarz zimną wodą i wypuściłem powietrze. Oparłem się o ścianę, po której po chwili osunąłem się na podłogę. Westchnąłem i przetarłem oczy.
- Takuya... żyjesz tam? - przez drzwi usłyszałem nieco stłumiony głos WonHo. Po chwili zawahania zajrzał niepewnie do środka. - Wszystko dobrze?
- Tak, wszystko dobrze. Tylko nie za dobrze się czuję... - powiedziałem i spojrzałem mu w oczy. 

Kilka dni później

Shin POV

Takuya zdawał się już przyzwyczaić do mieszkania ze mną. I jest naprawdę fajnym chłopakiem. Ale za każdym razem, gdy tylko spojrzy mi prosto w oczy, moje kolana są jak z waty. Ale to niemożliwe, żebym zakochał się w chłopaku, którego znam od kilku dni...
Po zjedzeniu obiadu, poszedłem do pokoju. Musiałem iść na spotkanie biurowe. Założyłem białą koszulę, czarne spodnie i tego samego koloru marynarkę. Włosy zaczesałem do tyłu i zostało mi tylko zawiązanie krawatu.
Zszedłem do salonu, gdzie znajdowało się duże lustro. Terada siedział w luźnych ubraniach na kanapie i oglądał jakiś program.
- Dokąd idziesz hyung? - spytał z uśmiechem.
- Na spotkanie w biurze. - westchnąłem i usłyszałem cichy śmiech młodszego. 
- Ja to zrobię. - nawet nie zauważyłem, kiedy Terada lekko pchnął mnie na ścianę i zajął się moim krawatem. Przy wiązaniu go, uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- O czym myślisz? - spytałem półgłosem.
Chłopak nic nie powiedział, tylko wolną rękę oparł o ścianę obok mojej głowy i uważnie mi się przyglądał.
- C-co ty robisz? - spytałem cicho. Ponownie odpowiedziała mi cisza i głębokie spojrzenie chłopaka, świdrujące mnie na wylot. Moje oczy kształtem przypominały pięciozłotówki, a usta uformowały się w kształt "o".
- Te gwoździe wystające ze ściany przeszkadzały mi już od pierwszego dnia. - zaśmiał się i zabrał obie ręce, lecz nadal pozostając dosyć blisko mnie. - A teraz jest lepiej. 
Spojrzałem obok i faktycznie. Gwóźdź był wbity spowrotem, a Terada szeroko się uśmiechał. 
- Wbiłeś go swoją dłonią? - spytałem lekko zdziwiony.
- No wiesz... jestem silniejszy, niż się zdaje. - zaśmiał się. 

Takuya POV

Już miałem odchodzić, kiedy poczułem ciepłą dłoń chłopaka na nadgarstku, a po chwili zostałem delikatnie pchnięty i przyparty do ściany przez Shina.
- Czy ty ze mną pogrywasz? - spytał.
- J-ja... nie wiem, o czym mówisz... - zbił mnie nieco z tropu. 
Nie dostałem odpowiedzi. Ciemmowłosy wpatrywał się w moje oczy i powoli przybliżał swoją twarz do mojej. Przełknąłem ślinę i czekałem na jego ruch. Nasze twarze dzieliły milimetry, które po chwili zniknęły. WonHo zaczął mnie całować! Ale był to bardzo delikatny i nieśmiały pocałunek. Przymknąłem oczy i zarzuciłem ręce na jego szyję. Bardziej się w niego wpiłem. Chłopak objął mnie w talii, a ja zacząłem na niego napierać całym ciałem. Shin, by się nie przewrócić, skierował się na kanapę, ale upadł tak, że znalazłem się pod nim. Zrobiło mi się strasznie gorąco. Oderwaliśmy się od siebie, kiedy zabrakło nam powietrza. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Uśmiechnąłem się, a moje policzki od razu przybrały czerwony odcień.
- Jesteś uroczy, kiedy się rumienisz... - usłyszałem nad swoim uchem. Moje policzki jeszcze bardziej zapłonęły, na co starszy jedynie się zaśmiał. - Muszę już iść. Do później.
I wyszedł. Ale kiedy mnie pocałował... to było niesamowite. Jeszcze nigdy nic takiego nie czułem.

Shin POV 

Do domu wróciłem dosyć późno. Cicho zdjąłem buty i ruszyłem do salonu, gdzie zastałem przeuroczy widok. Takuya spał na kanapie, przytulając do siebie koc i mrucząc coś przez sen. Nie wyłączył telewizora. Uśmiechnąłem się, po czym podszedłem do niego i pocałowałem go w czoło. Jasnowłosy od razu otworzył oczy.
- Hyung... - powiedział cicho.
- Wiesz, że mogłeś iść spać... - zaśmiałem się. Terada złapał mnie za włosy, a po chwili na moich ustach poczułem jego. Nawet nie wiedziałem, kiedy znalazłem się pod nim. Takuya nagle (nie)chcący złapał mnie za krocze. Jęknąłem mu w usta, na co ten cicho się zaśmiał. Czyli tak się bawimy... 
Udało mi się podnieść do siadu, po czym wstałem, tym samym odrywając się od młodszego. Ten tylko jęknął w geście niezadowolenia. Zaśmiałem się, po czym złapałem go za dłonie i przyciągnąłem do siebie. Kiedy Takuya wtulił się we mnie, sprawnie przerzuciłem go przez moje ramię.
- Yah, hyung! Odstaw mnie!!! - zaczął mnie klepać po plecach, a ja tylko się śmiałem. 
- Spokojnie, to tylko początek twojej kary... - zaśmiałem się i pokierowałem się do mojej sypialni. Tam delikatnie rzuciłem jasnowłosego na łóżko i usiadłem na nim okrakiem. Spojrzałem mu w oczy, po czym zacząłem zdejmować jego koszulkę. Pozbyłem się również swojej i przywarłem do jego ust. Nagle poczułem, jak Takuya zsuwa ze mnie moje spodnie. Uśmiechnąłem się i odwdzięczyłem się mu tym samym. Zostaliśmy w samych bokserkach. Oderwałem się od ust Terady i zacząłem całować jego szyję, ramiona i obojczyki, zostawiając tam malinki. Chłopak dyszał i jęczał. Całowałem jego klatkę piersiową, nie pomijając sutków, po czym dotarłem do brzucha. W końcu nie mogłem wytrzymać i zębami zacząłem zdejmować jego bieliznę.

Takuya POV

Shin pozbył się moich bokserek. Podniosłem się na łokciach i pchnąłem go lekko. Usiadłem na nim i teraz ja zacząłem się bawić. Językiem wyznaczyłem drogę od jego ust do sutków, które lekko przygryzłem, całowałem i ssałem. Na szyi zostawiłem malinki, a jedną ręką masowałem członek chłopaka przez materiał bokserek. WonHo jęczał i wił się pode mną, co bardziej mnie pobudzało. W końcu jednym ruchem zdarłem jego bokserki i palcami przejechałem po jego męskości. 
- Ach... - jęknął rozkosznie. Uśmiechnąłem się i wziąłem jego członek do ust. Językiem zataczałem koła na przyrodzeniu ciemnowłosego i poruszałem głową, raz w przód a raz w tył. 
- Yah, Takuya! - połknąłem wszystko. Spojrzałem na Shina, który ponownie wpił się w moje usta. Poczułem jego ciepłą dłoń na moim członku. Gładził go delikatnie, co jakiś czas lekko zaciskając go w dłoni. 
- Hyung, no zrób coś... - jęknąłem w końcu. Shin jedynie cicho się zaśmiał i wziął mój członek do ust. Westchnąłem i czułem, że zaraz dojdę, ale w tym momencie chłopak puścił moje przyrodzenie. Spojrzałem na niego z wyrzutem, na co ciemnowłosy obrócił mnie tyłem do siebie. Poczułem, jak wkłada palce w mój odbyt. W końcu poczułem go w sobie. 
- AAAAAAAAAAAA!!! - krzyknąłem. Z oczu poleciało mi kilka łez, które WonHo szybko otarł. Pocałował mnie i zaczął się poruszać. 
- Takuya! - chłopak ponownie doszedł. Kiedy opadł obok mnie, przysunąłem się bliżej, po czym powoli i delikatnie zacząłem w niego wchodzić. W tym samym czasie całowałem ciemnowłosego po szyi, zaś wolną ręką zacząłem pieścić jego członek. Shin jęczał w bardzo uroczy sposób, a ja czułem, że dojdę.
- WonHo! - opadłem na poduszkę obok Shina. Dysząc, sięgnąłem po chusteczkę i wytarłem siebie, ciemnowłosego i materac. WonHo przykrył nas kołdrą i ponownie mnie pocałował.
- Kocham cię... - szepnął. Nareszcie mogłem to od niego usłyszeć.
- Ja ciebie też... - odpowiedziałem i mocno go przytuliłem. 

Shin POV

Kiedy się obudziłem, było już około południa. A Takuya spał wtulony we mnie, z głową na mojej klatce piersiowej. Uśmiechnąłem się i zacząłem bawić się jego włosami. Młodszy coś mruknął i powoli otworzył oczy. Spojrzał na mnie lekko zaspanym wzrokiem i uśmiechnął się.
- Dzień dobry. - powiedziałem półgłosem.
- Dzień dobry. - odparł nieco zachrypniętym głosem. Palcami delikatnie gładził mój tors, zaś ja nie zaprzestałem mojej zabawy jego włosami. 
- Chodźmy na śniadanie. - uśmiechnąłem się.
- Ja bym jeszcze poleżał... - przeciągnął się. Wykorzystałem ten moment i przerzuciłem go na plecy, jedną ręką przytrzymując jego obie nad głową. Uśmiechnąłem się i zacząłem go łaskotać. Chłopak śmiał się w niebo głosy i tarzał się po łóżku. Miał tak rozbrajający śmiech, że sam zacząłem się śmiać. 
- Hyung... przestań... proszę...! - błagał przez śmiech. Nie poddałem się mu i dalej go łaskotałem. Tak kochałem się z nim drażnić. Był bardzo uroczy, kiedy się denerwował. - Hyung...!!!
Ostatni raz się zaśmiałem i w końcu go puściłem. Takuya próbował złapać oddech i patrzył na mnie z mordem w oczach. 
- No co? Jeśli chcesz, możemy się tak bawić codziennie... - zaśmiałem się i w ostatniej chwili uniknąłem złapania. Wybiegłem z sypialni i starałem się schować przed Teradą. 
- Zginiesz dzisiaj Shin WonHo! - krzyknął.
- Też cię kocham! - zaśmiałem się, obiegając stół kuchenny. W końcu chłopak złapał mnie i dosłownie rzucił na kanapę. Usiadł na mnie, złapał moje nadgarstki i powoli zaczął podwijać moją koszulkę, którą szybko założyłem. Chłopak miał na sobie tylko bokserki. 
- A teraz ja się pobawię... - zaśmiał się złowieszczo.
- Nie!!! - krzyknąłem, ale poczułem, jak chłopak wpija się w moje usta i gładzi mój brzuch. Myślę sobie, że nie jedna ciekawa historia przytrafi mi się z tym chłopakiem...


(a/n: wątek z wiązaniem krawatu, kończący się na przyparciu japończyka do ściany zaczerpnęłam z tego: https://www.youtube.com/watch?v=JbMeKflg4lk )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz