28.09.2017

Scenariusz Changjo - Kiedy razem tańczycie


   W tym miesiącu bardzo ostro trenowałaś taniec. Za tydzień miałaś mieć konkurs taneczny i z twojej szkoły tanecznej zostałaś wybrana ty i Changjo. Mieliście tańczyć razem, więc nie mogłaś nikogo zawieść.
   Nadszedł dzień konkursu. Dotarliście razem z chłopakiem na miejsce około 11. W szatni poszłaś się przebrać. Założyłaś na siebie długą do ziemi, zwiewną, błękitną suknię. Związałaś włosy w koka i zrobiłaś makijaż. Kiedy wyszłaś z szatni, Changjo patrzył na ciebie oniemiały.
- Wow... - zająkał się. - W-wyglądasz... cudownie.
- Dziękuję. - zarumieniłaś się. - A teraz ruszajmy na salę.
   Inne pary tańczyły bardzo dobrze. Byłaś trochę zdenerwowana, ale przy Changjo czułaś się spokojniejsza. Kiedy nadeszła wasza kolej, chłopak spojrzał ci w oczy.
- Pokażmy im prawdziwą klasę. - skinęłaś głową i zaczęliście tańczyć. Stres całkowicie z ciebie uleciał.
   Po pokazie publiczność była wami zachwycona. Zdobyliście pierwsze miejsce. Byłaś bardzo dumna z siebie i swojego partnera. W szatni Changjo nie mógł powstrzymać swoich emocji. Podszedł do ciebie, podniósł i zaczął się obracać. Zaczęłaś się śmiać, a kiedy ciemnowłosy odstawił cię na ziemię, pocałował cię w usta. Podobało ci się, więc nie protestowałaś. 
- Kocham cię. - szepnął chłopak.
- Ja ciebie też oppa. - Changjo ponownie cię pocałował. To była dla ciebie najlepsza nagroda.

13.09.2017

Zico&Jaehyo BLOCK B - I like it

Tytuł: I like it
Bohaterowie: Woo JiHo (Zico), Ahn JaeHyo
Pairing: ZiHyo
Gatunek: One Shot, Short, Romans, Erotyk
Zespół: BLOCK B

Siedzieliśmy z chłopakami w salonie i oglądaliśmy jakieś durne programy w TV. Byłem tak znudzony, że moje powieki same się zamykały. Dopiłem swój sok i poszedłem do pokoju bez słowa. Postanowiłem się przespać. Ale przed drzwiami zobaczyłem JiHo, który chyba chciał wejść do mojej sypialni.
- JiHo? - spytałem.
- Oh, jesteś hyung. - uśmiechnął się.
- Coś się stało? - weszliśmy do pokoju. Usiadłem na łóżku, a Zico chodził po pokoju. Szczerze, rozczulił mnie jego widok, bo był ubrany w zbyt dużą, żółtą bluzę w pączki. Mimowolnie się uśmiechnąłem i położyłem na łóżku. 
- Nudzę sięęęę... - przeciągnął ostatnią literę. - I czy... możemy coś razem porobić...?
Spojrzał na mnie w sposób, który miał być uroczy. Ale on sam w sobie taki był. Zakochałem się w moim dongsaengu już dawno, ale nikt o tym nie wie. 
Postanowiliśmy położyć się i pooglądać jakiś film. Padło na komedię. Ale byłem tak zmęczony, że zasnąłem w połowie. Chyba nie spałem długo, bo w pewnym momencie obudziło mnie szarpnięcie własną nogą. Otworzyłem leniwie oczy i rozejrzałem się dookoła i zdałem sobie sprawę, że jest jakieś wpół do 6, a JiHo chyba dawno wyszedł. Ale poczułem, jak coś przytula się do mnie. Kiedy tam spojrzałem, zrobiło mi się gorąco. Zico spał obok mnie w podkoszulku, tuląc się do swojej bluzy i jednocześnie do mnie. Boże, dlaczego? Powoli się położyłem, ale JiHo w tym samym czasie się obudził. 
- Z-Zico? - spojrzałem na chłopaka, który posłał mi trochę zaspany uśmiech. Bardziej się przybliżył i mnie przytulił. Wzdrygnąłem się i lekko odsunąłem chłopaka. Nie lubiłem tego. Ale nagle JiHo po prostu mnie pocałował. Chciałem się wyrwać, ale uniemożliwiła mi to ręka chłopaka, która oplatała moją talię. Drugą ręką napierał na moją klatkę piersiową, czym zmusił mnie, bym się położył. Po chwili dłonią zaczął błądzić po moim torsie, a mnie przeszły ciarki. Jeszcze z nikim nigdy nie byłem aż tak blisko. W dzieciństwie nie dostawałem zbyt wiele czułości, więc się nią brzydzę. Boję się jej. Ale JiHo... robił to tak delikatnie. Był czuły i cierpliwy. Teraz żałuję te wszystkie razy, gdy dostawał ode mnie ochrzan...
- Hyung... - szepnął mi wprost do ucha, które potem delikatnie przygryzł. W odpowiedzi cicho jęknąłem. - Kocham cię...
Zatkało mnie. Moja miłość odwzajemnia moje uczucia. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć. 
- J-ja... ja też cię kocham... - odpowiedziałem, po czym spłonąłem rumieńcem. Poczułem, jak JiHo przymierza się do zdjęcia mojej bluzy. Ułatwiłem mu to, samemu ją zdejmując. Chłopak zdjął swój podkoszulek i zaczął gładzić mój tors. 
- Uhhh... - westchnąłem. Wplotłem palce w puszyste i lśniące włosy młodszego. Ten zaczął składać pocałunki na mojej klatce piersiowej. Poczułem, jak zaczął całować, lizać i przygryzać moje sutki. To uczucie było niesamowite. 
- Nawet nie wiesz, ile czekałem na tą chwilę... - szepnął. - Tak bardzo chciałem cię w końcu pocałować...
- Przecież robiliście to cały czas. - powiedziałem, na chwilę lekko unosząc się na łokciach. 
- Ale ty zawsze krzyczałeś, albo uciekałeś. - powiedział z wyrzutem. - Albo jedno i drugie...
Westchnąłem i postanowiłem mu wszystko wyjaśnić. W połowie chłopak niespodziewanie mnie pocałował. Ponownie się położyłem.
- Pabo, czemu nie powiedziałeś od razu? - spytał. 
Zarumieniłem się i spojrzałem w bok. Usłyszałem cichy śmiech JiHo, po czym chłopak ponownie mnie pocałował. Jego dłoń wylądowała na moim kroczu, zaś drugą włożył pod moje plecy i wbił w nie paznokcie. Cicho jęknąłem, na co młodszy się uśmiechnął. W odpowiedzi złapałem jego włosy i delikatnie odchyliłem jego głowę do tyłu. Zacząłem drażnić jego męskość przez materiał dresów chłopaka. Widząc zadowolenie na jego twarzy, wpiłem się w jego usta. W końcu JiHo ponownie przejął inicjatywę. Złapał moje nadgarstki, po czym uniósł je nad moją głowę. Przytrzymał je jedną ręką, po czym położył się na mnie i swoim kolanem coraz bardziej zbliżał się do mojego członka. Jęknąłem. Po chwili włożył dłoń do moich spodni, ale na chwilę się od niego oderwałem.
- JiHo, boję się. - mruknąłem cicho. Moje policzki ponownie przybrały czerwoną barwę, ale Zico uśmiechnął się i złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
- Nie masz czego. - odpowiedział półgłosem, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. - Nie chcę cię skrzywdzić...
Spojrzałem mu w oczy i skinąłem głową. Chłopak znów czule mnie pocałował, a ja pogłębiłem nieco ten pocałunek. Moje ręce nadal były uwięzione, więc cicho jęknąłem. JiHo puścił je, po czym oplotłem jego szyję. Zico powoli wsunął dłoń do moich spodni i zaczął bawić się gumką od moich bokserek. W końcu włożył do nich rękę i masował mój członek.
- Ahhh... - jęknąłem. Już nie mogłem wytrzymać. Doszedłem w dłoni chłopaka. Ten uśmiechnął się i sięgnął po chusteczki. Wytarł swoją dłoń, moje spodnie i bokserki.
- Przyjdę jeszcze później. - szepnął, po czym ostatni raz namiętnie mnie pocałował i wyszedł. Uśmiechnięty i z wypiekami na policzkach wyczekiwałem, aż wróci.


7.09.2017

Kai&TaeMin EXO; SHINee - Perfect

Tytuł: Perfect
Bohaterowie: Kim JongIn (Kai), Lee TaeMin
Pairing: TaeKai
Gatunek: One Shot, Romans, Short, Erotyk
Zespół: EXO, SHINee

Stoję po prysznicu w mojej sypialni, w koszulce, spodenkach i tępo wpatruję się w moje odbicie. Ponoć fani mówią mi, że teraz bardzo dobrze wyglądam. Ale nie chce mi się w to wierzyć. Ostatnio moja samoocena nieco, no dobra, bardzo spadła i uważam, że jestem zbyt gruby. Po prostu wyglądam źle. Worki pod oczami i bardzo blada cera mówią same za siebie. Westchnąłem i spojrzałem w dół. 
- Co się dzieje, Tae hyung? - nagle poczułem, jak JongIn mocno obejmuje mnie w pasie i całuje w szyję. - Znów się martwisz figurą?
- N-nie... po prostu uważam, że wyglądam okropnie. - powiedziałem cicho. Poczułem, jak chłopak obrócił mnie twarzą do siebie i pocałował w czoło. Może i wyglądaliśmy niemalże jak rodzeni bracia, ale bardzo się różniliśmy. Kai, w przeciwieństwie do mnie, był bardzo dobrze zbudowany, co udowadniały jego dobrze wyrzeźbione ramiona i oczywiście był bardzo przystojny. Nie przeszkadzało mi to, ale ktoś kiedyś mi powiedział, że powinienem nad sobą pracować.
- Hyung, jak dla mnie jesteś idealny. - uśmiechnął się i poczułem, jak zaczął mnie namiętnie całować. Nawet nie zauważyłem, kiedy zostałem pchnięty na łóżko. Kai leżał na mnie i całował mnie namiętnie, ale jednocześnie zachłannie, jakby już nigdy miał nie zaznać tego szczęścia. Po chwili sprawnie pozbył się naszych koszulek, ukazując swój idealnie wypracowany abs. Przy nim, mojego nawet nie było widać. JongIn począł składać pocałunki na mojej szyi i obojczykach, gdzie zostawiał ślady w postaci malinek. Złapałem go za włosy i dyszałem, starając się równomiernie oddychać. W końcu poczułem, jak chłopak zdejmuje moje spodenki. Zdjął również swoje i wrócił do całowania mojej klatki piersiowej, masując jednocześnie mój członek przez materiał bokserek. Na moment przestał i zaczął pocierać moje sutki. Czułem, jak mój członek staje na baczność. Było mi strasznie gorąco. Złapałem go za ramiona i spojrzałem mu błagalnie w oczy.
- JongIn... - szepnąłem. Kai uśmiechnął się wyzywająco.
- Aż tak cię pociągam? - zaśmiał się i pocałował mnie w nos. - Wiesz, ty mnie pociągasz jeszcze bardziej.
Przejechał dłonią wzdłuż mojego torsu i zatrzymał się na moim ramieniu. Położyłem moją dłoń na jego i spojrzałem w bok.
- Wcale tak nie myślisz, prawda? - spytałem, prawie płacząc.
- Kochanie, dla mnie jesteś idealny. Nawet nie wiesz, ile ja czekałem, żeby mieć cię dla siebie. Kocham cię nad życie. I nie chcę, żebyś się tak zadręczał i katował. - powiedział i czule mnie pocałował, ocierając pojedyńczą łzę z mojego policzka. Uwierzyłem mu. 
Wykorzystałem ten moment i pchnąłem młodszego na plecy, po czym usiadłem na nim i zacząłem go namiętnie całować. Schodziłem na jego szyję, obojczyki i ramiona, gdzie robiłem mu malinki. Kai trzymał mnie za włosy i jęczał w dość uroczy sposób. Całowałem jego tors, nie pomijając sutków, które ssałem, całowałem i zagryzałem na zmianę. W tym samym czasie sprawnym ruchem zdarłem jego jeansy i gładziłem jego członek przez bokserki. JongIn jęczał i dyszał. W końcu pozbyłem się jego bielizny, a chłopak nie został mi dłużny. Leżeliśmy zupełnie nadzy i podnieceni. Kai ponownie mnie pchnął i poczułem jego usta na moim członku. Jęknąłem, kiedy zassał się na nim i doszedłem. Chłopak przewrócił mnie na bok i ułożył się za mną. Czułem, jak wkłada palce w mój odbyt.
- Ah... - jęknąłem i nagle poczułem, jak zaczął we mnie wchodzić. Zacisnąłem zęby i oczy. W końcu Kai zaczął się we mnie ruszać. Całował moją szyję i delikatnie gładził mój członek. 
- Ah, TaeMin! - chłopak doszedł i zmęczony opadł obok mnie. Przekręciłem się twarzą do JongIn'a i obróciłem go powoli tyłem do mnie. Złapałem go za biodra i delikatnie zacząłem w niego wchodzić. Ale po chwili kompletnie przestałem się kontrolować. Ruszałem się szybko, jednocześnie całując chłopaka po szyi i pieszcząc jego przyrodzenie. 
- Przyjemnie? - spytałem nieco zachrypniętym głosem. Chłopak głośno jęknął, więc uznałem to za "tak". - JongIn!
Doszliśmy jednocześnie. Ja w jego wnętrzu, zaś chłopak w mojej dłoni, brudząc jednocześnie pościel i swój brzuch. Wyszedłem z niego, po czym chusteczkami starałem się wytrzeć nas i koc. Kai przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie. Przykryłem nas i wtuliłem się w młodszego.
- Kocham cię... - szepnął. 
- Ja ciebie też. - odpowiedziałem, po czym objąłem go mocniej w pasie i oparłem głowę na jego ramieniu. Teraz już wiedziałem, że JongIn kocha mnie, mimo wszystko. Z taką myślą udało mi się nareszcie zasnąć.


4.09.2017

Scenariusz Bang Yongguk - Kiedy występujecie w duecie


   Z zawodu byłaś piosenkarką. Może i nie osiągnęłaś bardzo wielkiego sukcesu, ale mnóstwo ludzi cię znało i podziwiało. Kochałaś śpiewać, od kąd sięgałaś pamięcią. 
   Któregoś dnia na twoim treningu pojawił się Bang Yongguk.
- Cześć ____. - skłonił się.
- Oh, witaj. - uśmiechnęłaś się i również ukłoniłaś.
- Wiesz, mam jedno pytanie. Może chcesz stworzyć ze mną piosenkę? Słyszałem jak śpiewasz i sądzę, że twój głos jest niesamowity. - na te słowa twoje policzki stały się czerwone.
- Bardzo chętnie. - uśmiechnęłaś się jeszcze szerzej.
   Nad waszą piosenką pracowaliście przez dłuższy czas. Kiedy w końcu wrzuciliście ją do internetu, zyskała ona niemały rozgłos. Bardzo dobrze współpracowało ci się z Bangiem. Był miły, uprzejmy i cierpliwy. 
   Po pewnym czasie mieliście mieć wspólny koncert. Przyszło bardzo dużo fanów Yongguka, jak i twoich. Chłopak występował z zespołem, ze swoimi solowymi utworami i również z tobą. Ty też zaśpiewałaś parę swoich przebojów. 
   Koncert był niesamowity. Fanom bardzo spodobała się wasza kolaboracja. Byłaś z tego powodu bardzo szczęśliwa. Kiedy weszłaś do garderoby, na stoliku zastałaś bukiet czerwonych róż i ręcznie robione czekoladki. Na pudełku leżała karteczka.
"Bardzo dobrze mi się z tobą pracowało. Masz niesamowity talent. Doceniam to i również twój duży wkład w pomoc przy piosence. Życzę ci więcej sukcesów. Bang Yongguk.
P.S. Musimy kiedyś jeszcze raz stworzyć coś razem ;)"
   Pod spodem był numer telefonu Banga. Twoje serce zabiło szybciej. Oczywiście, że tak, pomyślałaś. 

1.09.2017

Kai&D.O EXO - Same Old Love

Tytuł: Same Old Love
Bohaterowie: Kim JongIn (Kai), Do KyungSoo (D.O)
Pairing: KaiSoo (Kai x D.O)
Gatunek: One Shot, Short, Romans.
Zespół: EXO


   KyungSoo był zwykłym uczniem liceum. Uczył się bardzo dobrze i miał szansę na stypendium. W szkole miał dwóch dobrych przyjaciół - BaekHyuna i ChanYeola.
   Któregoś dnia podjarany Chan przybiegł pod salę polonistyczną do Bekona i D.O.
- Nie uwierzycie, jaką mam nowinę! - wykrzyknął szczęśliwy.
- Aha, tylko może się trochę opanuj. Połowa uczniów się na ciebie gapi. - zaśmiał się BaekHyun.
- Mamy mieć nowego chłopaka w klasie. - Chan jeszcze szerzej się uśmiechnął. - JongDae mi powiedział. Nazywa się chyba JongUn... czy jakoś tak.
   Wtedy KyungSoo doznał olśnienia. 
- A nie czasem JongIn? - spojrzał na przyjaciela pytająco.
- O, właśnie! - poprawił się wyższy.
   Na przerwie obiadowej ChanYeol obiecał D.O, że przyprowadzi nowego przed szkołę. KyungSoo nie mógł się doczekać. 
   Po pewnym czasie ze szkoły wyszedł wysoki, ciemnowłosy chłopak. Lekko rozkojarzony podszedł do D.O.
- Um... cześć. ChanYeol powiedział, że ktoś tu na mnie czeka. - KyungSoo rozpoznał ten głos.
- Jesteś Kim JongIn? - spytał niepewnie.
- Tak, skąd mnie znasz? - Kai dokładniej przyjrzał się ciemnowłosemu i rozpoznał go. - Zaraz, zaraz... Do KyungSoo...? To ty?
- To ja... - szepnął D.O. - Czyli pamiętasz mnie, nas...
   Kai podszedł jeszcze bliżej, nachylił się nad chłopakiem i złożył na jego ustach nieśmiały pocałunek, który D.O odwzajemnił. 
- Same old love... - wyszeptali jednocześnie, a ich usta ponownie złączyły się, w tym razem nieco dłuższym i namiętniejszym pocałunku.