29.12.2017

SungJae&IlHoon; BTOB - Easy love

Tytuł: Easy love
Bohaterowie: Jung IlHoon, Yoo SungJae
Pairing: IlJae
Gatunek: One Shot, Short, Romans, Erotyk
Zespół: BTOB

- Yoo SungJae! - mój krzyk byłby chyba w stanie obudzić całe sąsiedztwo. Ten mały drań znów zrobił bałagan w salonie. - SungJae! 
Wprowadziłem się do tego domu kilka miesięcy temu. Ale niedawno został mi przydzielony lokator. Nazywa się Yoo SungJae i jest ode mnie rok młodszy. Myślałem, że będzie fajnie i się dogadamy, ale... ja chyba się w nim zakochałem. Jest uroczy i mega zabawny, ale czasem doprowadza mnie do białej gorączki. Na przykład teraz. 
- SungJae, gdzie jesteś? - spytałem nieco spokojniej. Nigdzie go nie było. Moje serce biło coraz szybciej. A jak coś mu się stało? Wyszedł z domu i ktoś go porwał? Spokojnie IlHoon, myśl racjonalnie. Postanowiłem przeszukać wszystkie pokoje w domu, a jak go nie znajdę, to może popytam sąsiadów.
Zacząłem od kuchni. Nie. Łazienka. Nie. Salon. Nie. Mój pokój. Nie. Pokój dla gości. Nie. Garderoba. Nie. Spiżarnia. Nie... zostaje jego sypialnia.
Zapukałem dwa razy. Zero odpowiedzi. Chwilę się wahałem. A jak wejdę i zastanę go nagiego? Co wtedy? Jak się wytłumaczę? No dobra, może go tam jednak nie ma i muszę pytać sąsiadów. Raz kozie śmierć. 
Uchyliłem lekko drzwi i nie zastałem nikogo. Tak mi się zdawało, dopóki nie dostrzegłem wielkiego kokonu z kołdry na jego łóżku. Wszedłem do środka i odsłoniłem rolety. Nagle ten kokon się poruszył i usłyszałem głos SungJae.
- Uhg... hyung... zgaś to światło... - jęknął ochryple. Odkryłem kawałek kołdry i ujrzałem jego twarz. Miał zmrużone oczy, pod którymi widać było worki. Jego skóra była jeszcze bledsza, a włosy jeszcze bardziej potargane, niż zwykle.
- Dobrze się czujesz? - spytałem. Ten nie odpowiedział i wyrwał mi kołdrę z ręki, po czym odwrócił się na drugi bok i dalej spał. Postanowiłem ściągnąć go dosłownie z łóżka. Z kołdrą było łatwiej, ale z chłopakiem już nie. Leżał zwinięty w kulkę pomiędzy kilkunastoma książkami i zeszytami szkolnymi. - Jae, spałeś choć trochę?
Chłopak usiadł powoli na łóżku i pokręcił przecząco głową. 
- Mam dzisiaj egzaminy i uczyłem się całą noc... - ziewnął. Jego oczy błyszczały pod wpływem wpadającego przez okno słońca. 
- Oj pabo... - westchnąłem. Podszedłem do niego bliżej i poczochrałem mu włosy. - To szybko się ogarnij, a ja zrobię ci śniadanie.
Ciemnowłosy skinął głową, po czym wyszedłem z pokoju. Czasem jest z niego większe dziecko, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Postanowiłem zrobić chłopakowi mocną kawę i kanapki. Skończyłem przygotowywać mu śniadanie, a SungJae zjawił się po kilku minutach. 
- Dziękuję hyung. - powiedział, siadając przy stole. Był ubrany w białą koszulę, czarne spodnie i tego samego koloru marynarkę i krawat. Jedynie swoje czekoladowe włosy zostawił w nieładzie. 
- Napij się jeszcze wody z cytryną. - powiedziałem, stawiając mu szklankę z napojem obok kawy. SungJae wziął szklankę i wypił wszystko za jednym razem. Po chwili zabrał się za jedzenie śniadania.
- Pyszne kanapki hyung. - uśmiechnął się, nie przerywając jedzenia. Ja jedynie cicho się zaśmiałem, widząc jego wypchane policzki. 
- Cieszę się, że ci smakuje. Weź jeszcze to. Będzie ci się lepiej myśleć. - położyłem jeszcze przed młodszym jego ulubioną, dużą czekoladę.
- Dziękuję! - ucieszył się i przytulił mnie. Moje policzki przybrały czerwoną barwę. - I przepraszam za bałagan w salonie.
- Spokojnie, posprzątam. - odpowiedziałem, gdy ciemnowłosy mnie puścił. - Dobra, a teraz leć, bo się spóźnisz! Powodzenia. Będę trzymał kciuki.
- Dziekuję hyung. - powiedział, po czym pocałował mnie w policzek i wyszedł z domu. Dotknąłem miejsca, z którym zetknęły się wargi SungJae i z uśmiechem zacząłem skakać po pomieszczeniu. 
***
SungJae wrócił do domu dosyć wcześnie. No ale w końcu miał egzaminy. Akurat siedziałem wtedy w salonie i czytałem książkę. Pomieszczenie było już posprzątane i czekało jedynie na ciemnowłosego i na chwilę, gdy wspólnie będziemy oglądać nasze ulubione dramy.
Chłopak wszedł do salonu i opadł obok mnie na kanapę. Spojrzeliśmy na siebie, a jego oczy mówiły wszystko. Denerwował się.
- I jak ci poszło Jae? - postanowiłem przerwać tą niezręczną ciszę. 
- Nie wiem, ale chyba nie za dobrze... - mruknął. - Hyung... to, co było rano... ja... ja przepraszam...
Po chwili po jego policzkach płynęły strużki łez. Nie mogłem patrzeć na niego, gdy byl smutny. Mocno go przytuliłem i gładziłem jego włosy.
- Nie płacz i za nic nie przepraszaj... - szepnąłem mu do ucha i pocałowałem go delikatnie w czoło. SungJae spojrzał na mnie i mocniej mnie objął. - Oj, pabo... nie płacz... nic się nie dzieje...
Uśmiechnąłem się do niego lekko i cmoknąłem go w nos. Chłopak też nieco się rozpromienił i pocałował mnie w usta. Na to czekałem od początku. Wplotłem palce w jego włosy, a drugą rękę zarzuciłem na jego plecy. SungJae dosłownie położył mnie na kanapie i obiema rękami podpierał się, by nie upaść. Na moment się od niego oderwałem i spojrzałem mu w oczy.
- Kocham cię SungJae-ah... - powiedziałem i pocałowałem go w czoło.
- Ja ciebie też IlHoon hyung. - odpowiedział, po czym ponownie mnie pocałował. Był to namiętny i długi pocałunek. W końcu SungJae zaczął podwijać moją koszulkę. Uśmiechnąłem się, po czym zająłem się guzikami jego koszuli. Po pozbyciu się górnych części garderoby, dobrałem się do jego jeansów. Poszło mi sprawnie i po kilku sekundach, ciemnowłosy leżał na mnie prawie nagi. Wizja idealna. SungJae w końcu pozbył się i moich spodni. Leżeliśmy teraz w samej bieliźnie. Chłopak zaczął całować mnie po szczęce. Robił to powoli i uwodzicielsko. Czułem, jak mój członek powoli staje na baczność. Ale gdy SungJae złapał go przez materiał moich bokserek, nie mogłem się powstrzymać i cicho jęknąłem. Młodszy jedynie się uśmiechnął i przerzucił się z pocałunkami na moją szyję. Zostawiał tam po sobie ślady w postaci malinek. Kiedy puścił mój członek, kciukami zaczął pocierać moje sutki. Było mi cholernie gorąco. Ciemnowłosy zaczął całować moją klatkę piersiową i wyznaczył tam ślad, ciągnący się aż do moich bokserek. SungJae złapał w dłoń ciemną gumkę i już miał je zdjąć, kiedy to ja szybciej pozbyłem się jego. Pchnąłem go delikatnie na drugi koniec kanapy i usiadłem na jego biodrach. Ocierając się delikatnie o jego członek, pocałowałem go namiętnie. Schodziłem z pocałunkami na szczękę, szyję i obojczyki. Zostawiałem tam po sobie malinki, które idealnie ozdabiały jasną skórę młodszego. Później zająłem się jego sutkami. Raz je ssałem, a raz lekko przygryzałem. Słyszałem ciche jęki SungJae, które jeszcze bardziej mnie pobudzały. Całowałem jego klatkę piersiową, po czym wyznaczyłem ślad aż do jego podbrzusza. Po chwili powoli przejechałem palcami po jego członku, na co SungJae przeciągle jęknął. Uśmiechnąłem się i ująłem jego przyrodzenie. Zassałem się na nim, po czym puściłem go. Chłopak jęknął cicho, a ja pozbyłem się swojej bielizny. Ponownie zostałem pchnięty przez młodszego, który złapał mój członek. Zaczął nim poruszać w górę i w dół, a z moich ust wydobywały się mimowolne jęki. Gdy chłopak puścił moje przyrodzenie, usiadłem na kanapie i posadziłem SungJae na moich kolanach. Spojrzałem mu w oczy, w międzyczasie wkładając jeden palec do jego odbytu. Chłopak nieco się skrzywił. Dołożyłem drugi palec, a potem trzeci i czwarty. Na końcu zastąpiłem je swoim członkiem. SungJae krzyknął, ale szybko pocałowałem go, drugą ręką gładząc jego plecy. Powoli zacząłem się w nim poruszać. Chłopak jęczał w moje usta.
- Ah... SungJae! - doszedłem, wykrzykując jego imię. Opadłem na kanapę, a chłopak usiadł obok mnie. Jako, że był ode mnie wyższy i silniejszy, posadził mnie sobie na kolanach i powtarzał czynności, które wcześniej wykonałem. Kiedy poczułem w sobie jego członek, jęknąłem głośno, a z oczu poleciało mi kilka łez. SungJae szybko je otarł i pocałował mnie namiętnie. Poruszał się we mnie mocno i szybko.
- IlHoon! - chłopak również doszedł. Ostrożnie się ze mnie wysunął i również opadł na kanapę. Położyłem się i pociągnąłem go za sobą. Ciemnowłosy wylądował na mojej klatce piersiowej. Złapałem koc i przykryłem nas.
- Kocham cię SungJae... - szepnąłem i pocałowałem go.
- Ja ciebie też... - odpowiedział, po czym wtulił się we mnie i zasnął. Rozczulony jego widokiem, również zamknąłem oczy i odpłynąłem w krainę snów.