24.04.2017

JR&Ren Nu'est - Please, don't cry

Tytuł: Please, don't cry
Bohaterowie: Kim Jonghyun (JR), Choi Minki (Ren)
Pairing: JRen
Gatunek: One Shot, Short, Romans
Zespół: Nu'est

   Byłem bardzo zmęczony. Po próbie wróciłem prosto do dormu. Nawet już nie chciało mi się iść po chleb do sklepu. Chłopaki jeszcze chwilę zostali, ale ja już byłem kompletnie wykończony.
   Kiedy już wróciłem do dormu, poszedłem wziąć szybki prysznic. Zamknąłem się w łazience i odkręciłem ciepłą wodę. Rozluźniłem się i mój krótki przysznic nieco się przedłużył.
   Po pewnym czasie postanowiłem już wyjść. Powoli rozsunąłem zaparowane drzwi, które lekko podskoczyły. Odgarnąłem grzywkę do tyłu, a w pomieszczeniu zastałem niespodziewanego gościa. Ren stał tam z otwartymi ustami i tabletkami w ręce. Zrobiłem się czerwony i szybko przewiązałem ręcznik w pasie.
- Ren! Co ty tu robisz?! - spytałem lekko zażenowany, a w głębi wściekły.
   Na twarzy blondyna widać było zakłopotanie i strach.
- J-ja p-przepraszam hyung... ja tylko... chciałem wziąć leki... Baekho hyung źle się poczuł... chciałem już wyjść... przepraszam... - Ren bardzo się jąkał. Zrobiło mi się głupio, że tak na niego naskoczyłem.
- Eh, przepraszam za moje zachowanie. Nie chciałem tak krzyczeć. Wybacz. - zmieszany spuściłem głowę.
- To nie twoja wina. Pójdę już do Dongho hyunga i dam mu te leki... - skinąłem głową, a chłopak wyszedł, zamykając drzwi.
   Stanąłem przed lustrem. Moja twarz przypominała buraka.
- Co się ze mną dzieje? C-czy to Ren tak na mnie działa? - spytałem sam siebie. - Aish, co ty mówisz?!
   Przemyłem twarz zimną wodą, by móc racjonalnie myśleć. Przebrałem się w luźne spodnie nad kolano i zbyt dużą niebieską koszulkę, po czym wyszedłem. Ruszyłem prosto do pokoju mojego i Rena. Młodszy już spał, więc po cichu wszedłem do swojego łóżka, by go nie obudzić.
   Nie mogłem zasnąć. Obudziłem się o 2 nad ranem. Czułem się, jakby moja głowa miała zaraz eksplodować. Cicho wstałem i podszedłem do okna. Księżyc świecił w pełni, a wokół niego mieniło się milion gwiazd.
- Eh... - westchnąłem cicho.
- Hyung? - ze strachu aż podskoczyłem. Ren siedział na swoim łóżku i patrzył na mnie. - Wybacz, nie chciałem cię przestraszyć.
- Nic się nie stało. Obudziłem cię? - spytałem, a chłopak nie odrywał ode mnie wzroku.
- Nie, próbowałem zasnąć. Nie śpię już chyba od godziny... - ziewnął, po czym wstał i podszedł do mnie. - A ty hyung? Czemu nie śpisz?
- Boli mnie głowa. Zbyt dużo wypiłem kawy wczoraj... - odwróciłem się do okna.
   Ren bardziej się przybliżył. Czułem jego oddech na moim karku. Staliśmy tak i wpatrywaliśmy się w księżyc.
   Szczerze, to może być dziwne, ale chyba czuję do Rena coś więcej niż przyjaźń. Boję się mu to wyznać, bo nie chcę, by mnie odtrącił. On chyba nie czuje tego co ja. Napewno. Podoba mi się już od pewnego czasu. A zrozumiałem to dzisiaj. Nie chcę go stracić. Chyba mi przejdzie.
   Westchnąłem i spuściłem głowę. W moich oczach zaszkliły się łzy.
- Hyung... coś się stało? - spytał troskliwie chłopak.
- Nie... wszystko gra... - skłamałem.
- Ej, przecież widzę - zrobił słodką minę. - Nie chcę, żebyś się smucił.
   Nagle poczułem jego rękę na moim pasie. Nie powiem, zaskoczyło mnie to. Drugą zaś złapał mnie za ramię i odwrócił w swoją stronę.
- Hyung... nie kłam, proszę - powiedział. - A teraz powiedz, co się dzieje.
   Jego twarz była niebezpiecznie blisko, a nasze ciała dzieliły centymetry. Nie mogłem się opanować. Czułem na sobie jego ciepły oddech. Po moim policzku poleciała samotna łza.
- Hyung... - szepnął Ren, po czym przyciągnął mnie do siebie i zamknął w uścisku. - Nie chcę, żebyś płakał przeze mnie...
- Nie płaczę przez ciebie! - zaprotestowałem.
   Chłopak spojrzał w moją twarz. Uśmiechnął się i pocałował mnie w usta. Nie wiedziałem co się dzieje, więc oddałem się mu. To było niesamowite. Od blondyna emitowało ciepłe uczucie. Uczucie troski, ciepła i... i miłości. Trząsłem się. Kiedy chłopak to poczuł, przytulił mnie mocniej. Oderwaliśmy się od siebie, kiedy zabrakło nam powietrza.
- Ren... - zacząłem, ale głos mi ugrzązł.
- Przepraszam. - zakłopotał się chłopak. Ja tylko się uśmiechnąłem i ująłem jego ręce. Chłopak spojrzał na mnie zaskoczony, a ja delikatnie się uśmiechnąłem.
- Kocham cię hyung. - powiedział cicho chłopak.
   Teraz czas na mój ruch. Przybliżyłem się i delikatnie go pocałowałem. Ren odwzajemnił gest. Staliśmy tak jeszcze pewien czas. Kiedy w końcu przestałem, Ren cicho jęknął. Zaśmiałem się.
- Może pójdziemy już spać? - blondyn skinął głową, więc ruszyliśmy do łóżek. Myślałem, że chłopak przyjdzie do mnie, ale tak się nie stało.
- Ren... może to zabrzmi dziwnie, ale... - zacząłem.
- Ale...? - dopytywał się chłopak.
- Może chcesz spać ze mną? - na te słowa Ren się uśmiechnął i po chwili leżał już obok mnie.
- To teraz powiesz mi, czemu płakałeś? - spytał.
- Chyba z własnej głupoty... - zaśmiałem się.
- Kocham cię. - szepnął chłopak.
- Ja ciebie też. - Ren przytulił mnie i nareszcie zasnęliśmy razem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz