11.06.2017

YongGuk&Zelo B.A.P - Wycieczka

Tytuł: Wycieczka
Bohaterowie: Bang YongGuk, Choi JunHong (Zelo)
Pairing: BangLo (YongGuk x Zelo)
Gatunek: One Shot, Romans, Erotyk
Zespół: B.A.P
Zelo - niebieski - Luka (ja)
YongGuk - fioletowy - Lee (kuzynka)

   Nareszcie dostaliśmy trochę wolnego. Nasz grafik był ostatnio bardzo napięty i nie mieliśmy wogóle czasu dla siebie. A ja teraz chcę ten czas poświęcić Zelo. Jego rodzina wyjechała w góry i nie może się z nimi zobaczyć. Postanowiłem w ramach rekompensaty wybrać się z nim nad jezioro. Lubię z nim spędzać czas.

   Wooolne! Nareszcie. Tylko o tym marzyłem. Miałem w planach pojechać do rodziny, ale kiedy dowiedziałem się, że są w górach, plan poszedł na marne. Ale wczoraj YongGuk hyung powiedział, że wzamian za to zabierze mnie nad jezioro. Będzie miło. Szczerze, czuję się przy nim trochę... nieswojo, ale może po tym wypadzie to uczucie minie.
***
   - Gotów? Masz wszystko? - uśmiechnąłem się i spojrzałem na młodszego.
- Tak hyung. - włożyliśmy walizki do samochodu, po czym sami do niego wsiedliśmy. Zapięliśmy pasy i odjechaliśmy.
   Droga nie zajęła nam zbyt długo. Na miejscu wypakowaliśmy nasze rzeczy, po czym Zelo zaczął rozkładać namiot.
- Um... hyung! Pomożesz mi? - różowowłosy trzymał drut, który zaklinował się w ziemi.
- Już idę dongsaeng. - podszedłem do niego bliżej. - Um... na trzy ciągniemy. Raz, dwa... trzy!
   Udało nam się go wyciągnąć, ale zamachnęliśmy się za mocno i wylądowaliśmy na ziemi, a ja na Zelo. 
- P-przepraszam. - zająkałem się i pomogłem młodszemu wstać. 
- Nic się nie stało hyung. - uśmiechnął się młodszy, po czym wrócił do składania namiotu. 
- Może ci pomogę? - położyłem dłoń na jego ramieniu, a chłopak natychmiast wstał.
- Nie trzeba. Możesz zrobić zakupy hyung. - kiwnąłem głową i ruszyłem do najbliższego sklepu.

   Kiedy skończyłem rozkładać namiot, wciągnąłem do niego nasze walizki. Wyjąłem z nich śpiwory, a po chwili poczułem, jak coś upada na moją nogę. Podniosłem opakowanie i sprawdziłem etykietę.
- Wazelina? - kiedy usłyszałem, że Bang gwiżdze, szybko wrzuciłem go to walizki i wróciłem do poprzedniego zajęcia.
- Wróciłem! - ciemnowłosy uśmiechnął się i postawił worek z zakupami przy wejściu do namiotu.
- Oh, hej. - uśmiechnąłem się niepewnie. Guk usiadł na swoim śpiworze i wypakował swoje rzeczy. Ja zacząłem rozpakowywać zakupy. 
   Popołudnie spędziliśmy na pływaniu, zabawach i wygłupianiu się. Kiedy YongGuk siedział pod drzewem z piwem w ręce, oblałem go wodą. On zaśmiał się i zerwał się z miejsca.
- Zelo! - zaczął mnie gonić.
- Nie złapiesz mnie! - zacząłem się śmiać i schowałem się w krzakach. Słońce zaczęło zachodzić. Siedziałem w mojej kryjówce jeszcze jakiś czas. Kiedy uznałem, że Bang dał sobie spokój, cicho wyszedłem z krzaków. Nagle poczułem jak ktoś obejmuje mnie w pasie, po czym upadłem na ziemię. Kiedy już oprzytomniałem, zobaczyłem twarz YongGuka nad moją! Pisnąłem cicho, na co ciemnowłosy się zaśmiał.

   - Nie ładnie tak ze mną pogrywać. - uśmiechnąłem się, po czym zacząłem go łaskotać. Chłopak śmiał się i wiercił pode mną.
- Hyung... proszę... przestań...! - mówił między śmiechem. 
   Zaśmiałem się, po czym przestałem. Spojrzałem na uśmiechniętego chłopaka.
- Masz bardzo... fajny śmiech... - zawahałem się. - I ładne oczy...
   Chłopak nie przestawał się uśmiechać. Zamknął oczy i mruknął cicho. Korzystając z okazji, podwinąłem jego koszulkę i zacząłem gładzić opuszkami palców jego wyrzeźbiony i blady brzuch. Zelo nie przestawał pomrukiwać. W końcu przełamałem się i pocałowałem młodszego. 
- Kocham cię... - szepnąłem.
   Różowowłosy w odpowiedzi pogłębił nieco pocałunek. Otworzył bardziej usta, więc nasze języki co chwilę się stykały. Lekko przygryzłem jego usta, po czym wziąłem na ręce i pokierowałem się do namiotu.

   Bardzo mi się podobało. Moja nieśmiałość i niepewność kompletnie ze mnie uleciały. Już nie czułem się dziwnie przy Guku, wręcz przeciwnie. 
   Chłopak położył się na mnie i z moich ust zaczął schodzić na szyję. Dyszałem ciężko. Zaczął zdejmować moją koszulkę, a potem swoją. Pozbył się też naszych spodni. Od mojej szyi zjeżdżał na obojczyki i tors. Zacząłem cicho jęczeć, kiedy zaczął ssać, lizać i przygryzać delikatnie moje sutki. Wplotłem ręce w jego ciemne włosy, a chłopak był coraz bliżej moich bokserek. Brunet zaczął masować mój członek przez materiał. Nie mogłem powstrzymać moich jęków, co bardziej pobudzało lidera. Kiedy już znalazł się przy moich bokserkach, zaczął je zdejmować swoimi zębami. Po chwili nie miał też na sobie swoich.
   Żeby nie rozpoczął swojej zabawy zbyt szybko, wpiłem się w jego usta i powtarzałem jego ruchy. Zostawiłem na jego szyi parę soczystych malikek. Zjechałem na jego klatkę piersiową, nie pominąłem też sutków. Powoli zacząłem zdejmować jego bokserki i spojrzałem przelotnie na jego członek. Nawet nie zauważyłem, kiedy znów znalazłem się pod Gukiem. Chłopak przejechał palcami po moim przyrodzeniu, a ja cicho jęknąłem. 

   Uśmiechnąłem się, po czym wziąłem jego członek do ust. Zassałem się na nim, na co odpowiedział mi przeciągły jęk młodszego. 
- Ach... YongGuk! - połknąłem wszystko. Usiadłem obok śpiwora i posadziłem na moich nogach Zelo. Włożyłem dwa palce w jego wejście, na co młodszy jęknął. Pocałowałem go, po czym dołożyłem trzeci palec. Po chwili już zastąpiłem je moim penisem. Chłopak krzyknął mi w usta. Zacząłem się w nim powoli poruszać. Kiedy Zelo sam zaczął ruszać biodrami, przyspieszyłem. Czułem, że zaraz dojdę.
- JunHong! - doszedłem.
- YongGuk! - Zelo doszedł drugi raz. Trwałem w nim jeszcze chwilę, aż opadliśmy ze zmęczenia. Spojrzałem różowowłosemu w oczy.
- Kocham cię. - szepnąłem.
- Ja ciebie też. - odpowiedział równie cicho chłopak. 
   Położyłem jego głowę na mojej klatce piersiowej i gładziłem jego włosy. Pocałowałem go namiętnie i zasnęliśmy wtuleni w siebie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz